• Menu
  • Menu
Čiovo

Čiovo

Cuda Świata » Europa » Chorwacja » Čiovo

Nie ma tam ani jednej rzeki, ba, ani jednego źródła. A mimo to rosną tam wspaniałe lasy i żyją ludzie.

Turystyka - porównaj na Ceneo.pl

Nie ma tam ani jednej rzeki, ba, ani jednego źródła. A mimo to rosną tam wspaniałe lasy i żyją ludzie.

Čiovo, bo o tej wyspie mowa, na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia, może poza tym, że na jej brzegu znajduje się cześć Trogiru, zabytkowego miasta, jednego z najpiękniejszych w Europie.

Jest nieduża w porównaniu z innymi wyspami adriatyckimi. Ma zaledwie 28,8 km² powierzchni. Nie jest też specjalnie wysoka, najwyższy szczyt, Rudine, ma 218 metrów.

Ale gdy się pamięta, że jedyna woda, jaka tu jest, spada z nieba, to przyzna się rację, że to naprawdę cud Natury.

Choć dla geologa to normalne. Miejscowe wapienne skały są porowate, a przez to niezwykle chłonne. Woda opadowa jest więc gromadzona w glebie i skałach. A śródziemnomorskie rośliny, w poszukiwaniu wody wykształciły potężne systemy korzeniowe, zdolne do wydobycia z ziemi najmniejszej kropli. A opady są tam spore, ok. 900 mm rocznie. Dla porównania w Polsce 500-750 mm. Tyle tylko, że najczęściej pada zimą, gdy rośliny śpią. Ale że jest chłodno gleba długo przechowuje wilgoć.

Kolejnym cudem są lasy na wyspie. Republika Wenecka miała jedną z najpotężniejszych flot świata. I potrzebowała drewna. Dalmackie lasy zostały więc szybko wyrżnięte. A trzeba tu dodać, że swoje zrobili też Rzymianie. Wenecja tylko dopełniła dzieła. Reklamująca się jako naga (pozbawiona większej roślinności, a nie raj dla naturystów) wyspa Pag była kiedyś porośnięta lasami. Ludzie i kozy zrobiły z niej wapienną pustynię. Ale nie z Čiova.

Na wyspie ocalało sporo lasów. Nie są specjalnie wysokie, ale za to gęste. Porasta je sosna alepska, a w podszycie przeróżne gatunki krzewów. Jednak większość terenu porasta makia, śródziemnomorskie twardolistne i kolczaste zarośla z oliwkami, dzikimi pistacjami i paliurusami, zwanymi Srebrnikami Judasza z racji charakterystycznych suchych owoców, przypominających monety.

Gospodarka na wyspie kiedyś opierała się na rolnictwie. Mieszkańcy do dziś uprawiają głównie odporne na suszę oliwki i wytłaczają z nich oliwę. Można też spotkać winnice. Tutejsze produkty są w cenie. Bo klimat jest wyjątkowo korzystny; od wiatrów znad Bałkanów chronią wyspę pobliskie góry, a od sztormów adriatyckich wyspy Drvenik, Šolta i Brač.

A że woda była w cenie, to znaleźli sposób na jej zdobywanie. Budowali tzw. bunari, czyli szerokie, wybetonowane leje, do których spływała deszczówka, a następnie do podziemnych zbiorników. Takie konstrukcje ocalały do dziś we wsiach na wyspie. Szczególnie dużo jest ich w Žednie leżącym w centrum Čiova.

Wyspa ma bardzo korzystny klimat. Latem temperatura rzadko przekracza 30 stopni, a zimą bywa, że przekracza 15. Na plusie oczywiście. Bo śniegu tu nie ma nigdy. A jeśli się pojawi, to jest sensacją w europejskiej skali i po paru godzinach nie ma po nim najmniejszego śladu.

Ludzie mieszkali tu od starożytności. Rzymianie, a po nich Włosi nazywali wyspę Boa, Bua lub Bavo. Z okresu schyłku Rzymu i początku średniowiecza pochodzi kilka wspaniałych, przedromańskich kościołów, m. in. św. Piotra koło Slatine, św. Andrzeja w części zajętej przez Trogir, św. Mavra (Maurycego) w Žednie, czy pozostałości kościoła św. Fumija na wschodnich krańcach wyspy. W średniowieczu wyspa stała się kolonią dla trędowatych. W XV wieku dołączyli do nich uciekinierzy przed Turkami. Cóż, lepiej obcować z chorymi na trąd niż żądnymi chrześcijańskiej krwi muzułmanami. Równocześnie duszący się na malutkiej wysepce Trogir rozrastał się na Čiovie.

Z tego okresu pochodzą m. in. dominikański klasztor Świętego Krzyża w Arbaniji, franciszkański klasztor St. Antoniego (Antun) czy eremicki klasztor Naszej Pani za Prizidnicą.

Dziś na wyspie mieszka ok. 6 tys. mieszkańców, z czego ponad połowa w granicach Trogiru, w dzielnicy Čiovo. Pozostali w innych miejscowościach: Arbanija, Slatine, Okrug Gornji, Okrug Donji i Žedno. W sezonie turystycznym liczba mieszkańców rośnie co najmniej trzykrotnie; wszystkie miejscowości oprócz leżącego z dala od morza Žedna to jeden wielki pensjonat. Z racji niewysokich cen upodobali sobie to miejsce zwłaszcza Polacy. Najczęściej można ich spotkać na północnym lub wschodnim wybrzeżu. Bo tam można zejść do wody. Brzeg południowy to głównie niedostępne strome i wysokie klify.

Niebawem Čiovo stanie się jeszcze jednym cudem; ekologicznym. Ruszył już projekt ekologicznego zagospodarowania Zatoki Kaštelanskiej (Kaštelanski Zaljev). Trogir, Seget, wszystkie osiedla na Čiovie oraz łuk siedmiu osad (Kaštela) na północnym wybrzeżu zatoki zostaną połączone kolektorem sanitarnym, prowadzącym nieczystości do oczyszczalni w Divulje. Pod wyspą zostanie wydrążony tunel, w który zostanie wpuszczona rura odprowadzająca oczyszczona wodę z oczyszczalni 3 km w głąb morza (ponad 8 km łącznej długości).

Oceń ten post
[Wszystkie oceny: 2 Średnia: 5]

Pozostaw swój ślad

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *