• Menu
  • Menu
Pałac Dioklecjana

Pałac Dioklecjana

Cuda Świata » Europa » Chorwacja » Pałac Dioklecjana

To jedyny w świecie pałac, który stał się miastem. Pałac Dioklecjana w Splicie de facto dał początek temu miastu.

Turystyka - porównaj na Ceneo.pl

To jedyny w świecie pałac, który stał się miastem. Pałac Dioklecjana w Splicie de facto dał początek temu miastu.

Choć pałac to zbyt skromne określenie. To cały zespół budowli otoczony murami.

A zaczęło się od Dioklecjana, jednego z najwybitniejszych cesarzy rzymskich. Przyszło mu rządzić w czasach, gdy cesarstwo chyliło się ku upadkowi. Od chwili urodzenia Dioklecjana w Salonie (starożytne miasto obok Splitu, stolica prowincji Dalmacja) do zdobycia korony cesarskiej (44 lata) władzę w Rzymie sprawowało 23 cesarzy i 32 uzurpatorów. Większość panowała rok albo mniej. Koniec ich władzy był także data ich śmierci, zwykle gwałtownej. Dioklecjan rządził 20 lat, a gdyby chciał, to i grubo ponad trzydzieści.

Niskiego rodu, niezamożny, zdobył wszakże uznanie w wojsku i stał się wybitnym wodzem, którego armia wyniosła na tron. Mając poparty legionowymi mieczami autorytet, Dioklecjan rozpoczął reformy. Dbał o armię, ale także po zwykłych obywateli, dużo budując. Potężne, trudne do rządzenia państwo podzielił na cztery części, którym zarządzali jego ludzie (tetrarchia). Zachodem zarządzał august (tytuł wyższy od cezara) Maksymian, mający do pomocy cezara Konstancjusza Chlorusa, który sterował Brytanią, Galią oraz Iberią. Natomiast Maksymian bezpośrednio zarządzał Italią i Afryką. Wschodnią część zatrzymał dla siebie Dioklecjan, który też mianował się augustem i który sprawował kontrolę nad całością, a bezpośrednio zarządzał Azją, Syrią i Egiptem. Jego cezar, Galeriusz, kierował Bałkanami i Panonią. Po dwudziestu latach panowania Dioklecjan i Maksymian mieli abdykować, przekazując władze i tytuły augustów Galeriuszowi i Konstancjuszowi Chlorusowi, a ci z kolei mieli sobie dobrać cezarów. I tak zrobili. Niestety, szybko zeszli z tego świata, a ich następcy zaraz wdali się w wojny pomiędzy sobą. Dioklecjan nie mógł patrzeć, jak wzmocnione przez niego cesarstwo znów popada w anarchię i ze zgryzoty popełnił samobójstwo.

Jednak nam Dioklecjan kojarzy się z wyjątkowym okrutnikiem, na którego rozkaz zamęczono tysiące chrześcijan. Prześladowania chrześcijan nie były dla samego prześladowania, chyba że za Nerona. Domicjan, Trajan i Walerian walczyli z chrześcijanami w imię obrony starorzymskich tradycji. Wyznawcy Jezusa nie chcieli bowiem składać ofiar rzymskim bogom. Decjusz i Dioklecjan – by wzmocnić cesarstwo. Chrześcijanie byli wszak elementem rozbijającym państwo, choćby odmawiając boskości cesarzowi. A wystarczyło, gdyby zgodzili się na propozycje cesarzy i żyliby w spokoju. Rację Dioklecjanowi przyznała historia; Teodozjusz, który z chrześcijaństwa uczynił religię państwową, był ostatnim cesarzem zjednoczonego Rzymu.

Budowę pałacu Dioklecjan nakazał w 293 roku, czyli 9 lat po objęciu władzy. Miał stanąć nad morzem, na półwyspie, koło miasta Spaletum, niedaleko jego rodzinnej Salony, na teranie łagodnie opadającym w stronę morza. Pałac był równie potężny co jego właściciel. To czworokąt o bokach 150×180 metrów, z czterema wieżami. Całość otaczały wysokie mury, dodatkowo wzmocnione dziesięcioma mniejszymi basztami. Taki kształt, przypominający obóz wojskowy nie jest przypadkiem; Dioklecjan był wszak żołnierzem i w armii spędził swoje najlepsze lata. Jedynie południowa, nadmorska ściana nie była umocniona. Od pozostałych, surowych murów, odróżniała się zdobieniem w formie licznych łuków. W każdej z czterech ścian były potężne bramy wejściowe. Najmniejszą była Brama Morska. Służyła bowiem tylko cesarzowi i służbie. Szeroka aleja łącząca wschodnią i zachodnia bramę dzieliła pałac na dwie części. W południowej znajdowały się pokoje cesarza i jego rodziny. Najwyższą budowlą pałacu było mauzoleum Dioklecjana we wschodniej części. Trzy świątynie ulokowano w zachodniej części. Część północną zajmowały dwa czworoboki, gdzie kwaterowali strażnicy i służba. Pałac został zbudowany z białego wapienia z wyspy Brač, miejscowych tufów i cegły wypalanej w Salonie. Ozdobne granitowe kolumny i niektóre rzeźby pochodzą z Egiptu a marmury z Grecji. Wodę z krótkiej, zaledwie czterokilometrowej, ale zasobnej w wodę rzeki Jadro doprowadzał akwedukt, którego część zachowała się do dziś.

Pałac miał być domem na starość dla Dioklecjana i jego rodziny. Ta wszakże nigdy się doń nie wprowadziła, a i najważniejszy lokator popełnił samobójstwo. Po śmierci Dioklecjana pałac stał się swoistym hotelem dla rzymskiej elity. A kiedy w pierwszej połowie VII wieku na Salonę i Spaletum napadli Awarowie (przodkowie Węgrów) i Słowianie i je puścili z dymem, uciekinierzy schronili się w pałacu. Najeźdźcy połamali sobie zęby na dioklecjanowskich murach. No to ocaleni pozostali, zamieniając pałac na miasto.

Dziś z rzymskiego pałacu w zasadzie pozostały tylko mury, perystyl w środku kompleksu oraz mauzoleum cesarza, przebudowane na katedrę. Nic nie pozostało z północnych koszar. A z południowych apartamentów cesarskich ocalały jedynie zewnętrzna ściana, dziś sprytnie wkomponowana w nadmorski bulwar oraz potężne podziemia. A to dlatego, że mieszkańcom służyły za śmietnisko. Pozostałe obiekty mniej lub bardziej zostały przebudowane, ale wciąż widać, że to rzymska robota.

Od 1979 roku pałac Dioklecjana wraz z otaczającą go starówką został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.

Oceń ten post
[Wszystkie oceny: 0 Średnia: 0]

Pozostaw swój ślad

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *